Przytulniej, zacisznej - poddasze
Z paradnego salonu wchodzimy drewnianymi, lekkimi schodami (jak na razie drabiną) do kolejnego pomieszczenia w salonowej atmosferze. Sufit będzie tutaj dochodzić pod samą kalenicę, kleszcze pozostaną odsłonięte. Okna dachowe znajdą się tylko od strony północnej, co pozwoli wpuścić do pomieszczenia tylko rozproszone, odbite światło. Najprawdopodobniej znajdzie się tutaj drugi telewizor, taki do porannych wiadomości, jakaś sofa i regał na książki. Drzwi naprzeciw schodów, które były już raz nerwowo przesuwane prowadzą do łazienki. Jak widać jest niewielka, ale pomieści wygodną wannę, sedes i umywalkę na długim blacie. Okno dachowe postanowiliśmy przesunąć nad wannę, ponieważ chyba miło będzie popatrzeć z tej perspektywy na gwiazdy. Stwierdziliśmy, że robienie salonów kąpielowych wielkości kuchni nie ma dla nas sensu i wiąże się z poważnymi kosztami. W tej łazience, chociaż spodobały by się nam jakieś droższe kafelki, to i tak koszt nie będzie zabójczy, a fachowiec nie będzie siedział miesiąca. Drugimi drzwiami po tej stronie pomieszczenia są drzwi do głównej sypialni. Kusi nas pozostawienie również tutaj odkrytych belek, ale musielibyśmy się nieźle naszlifować. Z sypialni jest wejście do niewielkiej garderoby oraz wielkie okno, którym możemy wyjść na balkon. Wyjdźmy jednak z sypialni i przejdźmy na drugą stronę. Tutaj, we wnęce znajdują się wejścia do dwóch, bardzo podobnych do siebie pokojów. Wbrew pozorom, mimo niestandardowego kształtu są ustawne. Każdy z nich otrzyma jeszcze po jednym oknie dachowym, a okna szczytowe zostaną jeszcze podmurowane na jeden pustak, aby były zgodne z projektem. Wnęki okienne w całym domu zostały wyrównane klejem ze względu na szczelny montaż okien, które pojawią się w okolicach połowy lutego/ początku marca.
Komentarze